Dzien zaczal sie jak psialem nie ladnie. Potem ladnie sie rozwinal.
Zlapalismy swiadkow jehowy na stopa do Githion! Byli rewelacyjni i podwiezli nas w samo centru Githionu. Tu po zasiegnieciu jezyka dotarlismy do malego hosteliku gdzie mamy zamiar spedzic kilka dni. Jest chlodno w pokoju ale mamy piecyk, 4 koce i telewizor (Grecy niedubbinguja angielskich filmow!) Nadal jest zimno ale wlascicielka bardzo mila! Dala nam na powitanie cynamonowe ciasteczka! Super jest :)
W samym miasteczku zagoscimy chyba do konca naszych wojaży czyniac niego mala baze wypadowo-wypoczynkowa :)
Miasto jest bardzo malownicze - czesc domkow na stoku nieduzego wzgorza. Tuz przy prowadzacej wzdlow morza uliczki jest wysepka na ktorej to ponoc Helena stracila dziewictwo z Parysem. Miejsca szukalismy ale nie znalezlismy nic szczegolnego :) Na wyspie jest tez nowa latarnia, muzeum polwyspu Mani oraz maly, snieznobialy bizantyjski kosciolek.
Centru miejscowosci nie dosc gwarne ale widac ze latem jest to miejscowy Sopot. Bardzo dobre polaczenie ze Sparta i Atenami. Duzo malych knajek serwujacych swieze owoce morza. Nic tylko regenrowac sily!
Kasia: Githion jest prawie tak fajne jak Kardamili!!!! DZIEKUJEMY WSZYSTKIM SWIADKOM JEHOWY, bo sa fajni i potrafia sie zlitowac nad baaaardz zmarznietym bliznim i WSZYSTKIM WLASCICIELKOM MALYCH SREDNIO KOMFORTOWYCH PENSJONATOW, bo nie wazny jest wystroj wnetrza, liczy sie dobre serce a nasza pani wlasnie takie ma, w szczegolnosci dal biednych baaaaaardzo zmarznietych turystow:)
Githion - miejscowosc goraco polecana!